Prezentujemy wywiad z Panem Burmistrzem Zenonem Reszką (po autoryzacji). Zachęcamy do lektury!
- Jak długo jest Pan Burmistrzem Błonia?
Czy przedtem działał Pan społecznie?
Pierwsza moja kadencja na
stanowisku Burmistrza Błonia rozpoczęła się w 2006r., a więc 16 lat temu. Do tej pory było tak, że Burmistrz wybierany
był w wyborach powszechnych co 4 lata, w tej kadencji jest inaczej, miała ona
trwać 5 lat, a – być może – będzie trwać jeszcze dodatkowo pół roku więcej.
Przedtem przez 23 lata
pracowałem w Zakładach Mechaniczno Precyzyjnych „Mera-Błonie”, bardzo ważnym
dla naszego miasta miejscu; kiedyś produkowano tam m. in. zegarki naręczne,
posiadam taki zegarek, ma już ponad 60 lat. Kiedy ja pracowałem w „Merze”,
produkowano tam m.in. urządzenia peryferyjne do komputerów, np. drukarki i
terminale, potem automaty telefoniczne, sprzęt dla motoryzacji, parkometry i
inne wyroby z zakresu mechaniki i mechatroniki. Ten zakład, niestety, już nie
istnieje. W 2003r., ogłoszono jego upadłość.
Od zawsze działałem
społecznie, byłem członkiem Związku Zawodowego NSZZ Solidarność, radnym
kadencji 1998-2002.
- Hasło konkursu, w ramach którego
realizujemy projekt, brzmi „Zielone Mazowsze”. Jakie ma Pan skojarzenia
związane z tym hasłem?
Kiedy słyszę hasło
„Zielone Mazowsze’, od razu myślę o naszym mieście Błoniu. Przede wszystkim o
Parku Bajka i okolicy tego miejsca, Bulwarach Błońskich. Park Bajka cieszy się
dużym uznaniem błoniaków, przyjeżdża tu też bardzo dużo osób z dziećmi z innych
miast, także Warszawy. Myślę również o urokliwym Parku Włoskim, który znajduje
się w pobliżu cmentarza, oraz o najnowszej naszej inwestycji – targu, który
został tak zaprojektowany, że znalazło się tam dużo miejsca dla zieleni. W
Błoniu jest też wiele kwietników, zieleńców między blokami, trawników… Staramy
się, aby nasze miasto było zielone. W perspektywie planowana jest rewitalizacja
terenu przy tzw. Glinkach.
- Błonie znajduje się niedaleko
Kampinoskiego Parku Narodowego. Czy nasza gmina w jakiś sposób współpracuje z
Dyrekcją KPN, innymi gminami powiatu lub Starostwem w kwestiach związanych z
Parkiem?
W dalekiej przeszłości
Błonie znajdowało się w bliskim sąsiedztwie Puszczy, wskazuje na to nazwa
naszego miasta (błonia – podmokłe łąki), dziś dzieli nas od KPN kilkanaście
kilometrów. Nie graniczymy bezpośrednio z Puszczą, ale współpracujemy i z Dyrekcją
KPN, i gminami, które znajdują się bliżej Puszczy niż my.
- Czy nasza gmina bierze udział w
imprezach/uroczystościach organizowanych na terenie KPN? Jakie to są uroczystości?
Bierzemy udział w wielu
imprezach organizowanych na terenie Puszczy. Szczególnie patriotycznych, np.
corocznie we wrześniu jeździmy do Granicy, Palmir, Pociechy, gdzie odbywają się
duże uroczystości religijno-patriotyczne. Jeżdżą delegacje szkolne, a w
poprzednich latach zawsze uczestniczyli w tych wydarzeniach nasi kombatanci;
niestety, w poprzednim roku zmarł ostatni z nich. Bierzemy udział w rocznicach
powstania Kampinoskiego Parku Narodowego. Pamiętam, np. obchody 50. i 60.
rocznicy KPN. W 2019r., w czasie 60. rocznicy powstania Parku posadzony został
w Alei Trzeciego Tysiąclecia w Granicy dąb nazwany „Jubilatem”. Aleja Trzeciego
Tysiąclecia zainaugurowana została w 1999r., kiedy to pierwszy dąb szypułkowy
posadzony został przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Uroczystości
związane z sadzeniem kolejnych drzew przeprowadzane są zgodnie z ceremoniałem
wojskowym.
- Kiedy będzie można dojechać ścieżką
rowerową do Kampinosu?
To bardzo dobre pytanie.
Wszyscy chcielibyśmy jak najszybciej dojechać rowerem w jak najbliższe
sąsiedztwo Puszczy Kampinoskiej. W tym momencie droga wojewódzka prowadząca do
Leszna jest w przebudowie. Długo to trwa, ale wygląda na to, że niedługo prace
się zakończą. Razem z drogą budowana jest ścieżka od ulicy Lesznowskiej do miejscowości
Białuty. Niestety, dalej jest ok. 2 km przerwy. Trwają jednak rozmowy z
województwem i wszystko wskazuje na to, ze ten odcinek też zostanie wykonany; w
przyszłym roku ma być projekt, a w kolejnym realizacja.
- Czym dla Pana osobiście jest Puszcza
Kampinoska?
Puszcza jest miejscem,
gdzie można odetchnąć, odpocząć. Jest to
siedlisko wielu zwierząt, które można tam zobaczyć, sfotografować.
Często jeżdżę do KPN, bardzo lubię spacerować po lesie. Można tam zregenerować
siły, odetchnąć świeżym powietrzem.
- Czy
jest jakieś miejsce w Puszczy, które Pan szczególnie lubi?
Są to miejsca położone najbliżej Błonia, np. Roztoka, okolice
Leszna… Spędzam tam czas, spacerując.
- Czy miał Pan jakieś niezwykłe przeżycia (np.
spotkanie ze zwierzętami) na terenie Puszczy?
W Puszczy – jak już
mówiłem – żyje wiele zwierząt. Są nawet wilki, które same tu przybyły w
ostatnich latach. Wilka nie spotkałem, ale widziałem z całkiem bliskiej
odległości (nie więcej niż 50 metrów) łosia. Łosie to duże zwierzęta, które w
ogóle nie obawiają się człowieka. Np. ten, którego spotkałem, nie uciekał. Łosie to zwierzęta, które często
migrują; wchodzą na drogi, co często doprowadza do wypadków. Dlatego trzeba
bardzo uważać, jadąc przez Puszczę, szczególnie nocą i koniecznie pilnować
ograniczenia prędkości. Zderzenie samochodu z łosiem może skończyć się
nieszczęściem.
- Ostatnimi czasy coraz częściej można
spotkać w Błoniu migrujące zwierzęta z Puszczy, np. w ubiegłym roku odwiedził
nas łoś. Co się w takiej sytuacji robi?
Karmi się go w McDonald's. To oczywiście żart nawiązujący
do sytuacji sprzed roku, kiedy odwiedził nas całkiem spory łoś. Wędrował,
powodując sensację, ul. Warszawską, a potem udał się w kierunku szosy
poznańskiej, w okolice McDonald's. Specjaliści od zwierząt
mówią – i do tego się zastosowaliśmy – że taki wędrujący łoś ma swój wyznaczony
cel i nie można mu w tym przeszkadzać. Trzeba mu umożliwić bezpieczne
przejście. Łoś, o którym rozmawiamy, udał się ulicą Powstańców w kierunku
Ożarowa Mazowieckiego. Strażnicy/policjanci go eskortowali, żeby mu się nic nie
stało. Nie można go w takiej sytuacji straszyć, odławiać. Trochę inaczej jest wówczas,
gdy łoś znajdzie się w dużym mieście, np. w Warszawie, co się też czasami
zdarza. Czasami trzeba go uśpić i przewieźć w bezpieczne miejsce. Śmiejemy się,
ze nasz łoś zwiedził Błonie, a potem udał się do Kopytowa i tam zniknął wśród
pół.
- Dziękujemy bardzo Panu Burmistrzowi za rozmowę.
Jeszcze jedno zdjęcie z wizyty w Ratuszu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz